Jak nie wylać wielkiej Polski wraz z ustawą o obywatelstwie

Jak nie wylać wielkiej Polski wraz z ustawą o obywatelstwie

blank

Polska ma prawo chronić swoje obywatelstwo przed przypadkowością. Ale nie może go przekształcić w nagrodę nieosiągalną nawet dla tych, którzy od pokoleń patrzą na nią z drugiej strony wschodniej granicy. W świecie, w którym większość państw walczy o ludzi, zbyt sztywne przepisy mogą się okazać nie wyrazem siły, lecz krótkowzroczności.

Projekt nowelizacji ustawy o obywatelstwie polskim, złożony w Sejmie przez Prawo i Sprawiedliwość, wpisuje się w szerszy europejski trend zaostrzania zasad naturalizacji. Zakłada między innymi wydłużenie okresu wymaganego pobytu w Polsce z trzech do dziesięciu lat oraz konieczność wykazania stabilnych dochodów. Autorzy projektu argumentują, że obywatelstwo powinno być potwierdzeniem trwałej więzi z krajem, a nie formalnością po kilkuletnim pobycie.

Zasadniczy kierunek zmian jest racjonalny. Polska, podobnie jak inne państwa Unii, musi dysponować narzędziami pozwalającymi weryfikować, kto rzeczywiście chce stać się częścią wspólnoty narodowej. W dobie zwiększonej mobilności, konfliktów zbrojnych i presji migracyjnej, zbyt liberalne podejście do nadawania obywatelstwa grozi utratą kontroli nad procesami demograficznymi i integracyjnymi jak stało się t ow wielu krajach Zachodu.

Europejski kontekst

W wielu krajach członkowskich UE kryteria uzyskania obywatelstwa są surowsze niż w Polsce. W Austrii minimalny okres legalnego pobytu wynosi 10 lat, w Hiszpanii – 10, we Włoszech – również 10, a w Niemczech, po ostatnich reformach, skrócono go z 8 do 5, jednak w zamian za spełnienie znacznie bardziej wymagających testów językowych i obywatelskich. W tym kontekście polska propozycja nie jest więc ewenementem, a raczej próbą dostosowania prawa do standardów unijnych.

Politycznie projekt można odczytywać jako próbę postawienia tamy zjawisku, które w przyszłości mogłoby nabrać skali – w kontekście destrukcyjnej polityki migracyjnej Unii Europejskiej, a także napływu obywateli Ukrainy. Według danych MSWiA z 2025 r., w Polsce przebywa od 1,5 do 2 mln obywateli tego kraju. Tylko niewielki odsetek z nich stara się o obywatelstwo, ale autorzy ustawy zwracają uwagę, że w perspektywie kilku lat liczba potencjalnych wnioskodawców może gwałtownie wzrosnąć.

Wątpliwości demograficzne

Jednocześnie nie sposób pominąć szerszego kontekstu demograficznego. Polska traci ludność w tempie, które trudno już odwrócić wyłącznie działaniami wewnętrznymi. Według GUS liczba mieszkańców spadła poniżej 37 milionów, a współczynnik dzietności wynosi zaledwie 1,2. Oznacza to, że w perspektywie dekady znaczący spadek populacji stanie się faktem.

W tym sensie błędnie poprowadzona polityka obywatelska może zadziałać jak miecz obosieczny – zabezpieczając państwo formalnie, ale osłabiając je społecznie i gospodarczo. Polska potrzebuje napływu ludzi, którzy będą chcieli tu pracować, płacić podatki i zakładać rodziny. Naturalnym rezerwuarem takich osób nie są jednak anonimowi migranci ekonomiczni, lecz ludzie z kręgu kulturowego i historycznego, który Polskę rozumie – Polacy i osoby polskiego pochodzenia ze Wschodu, ale też z krajów bliskich nam kulturowo, które decydują się na wybór polskości jako swojej przyszłości.

Polacy poza granicami

Według szacunków organizacji polonijnych i MSZ, w krajach byłego ZSRR – na Litwie, Białorusi, Ukrainie, w Kazachstanie i innych republikach – żyje od 800 tys. do miliona osób polskiego pochodzenia. Wielu z nich wciąż kultywuje język i tradycję. Dla nich obywatelstwo polskie nie byłoby aktem formalnym, lecz symbolicznym powrotem do wspólnoty, z której zostali wyłączeni przez historię.

W tym sensie polityka państwa powinna być zniuansowana. Zaostrzenie przepisów wobec przypadkowych imigrantów – tak. Ale jednocześnie stworzenie odrębnej, prostszej ścieżki dla osób polskiego pochodzenia – również tak. Polska, jeśli chce być państwem silnym, powinna otwierać się w pierwszej kolejności na tych, którzy są jej naturalnym zapleczem kulturowym.

Polskość z wyboru

Polskość to nie tylko kwestia pochodzenia, ale też wyboru. Historia zna wielu „Polaków z wyboru”: od ojca Fryderyka Chopina, przez generała Dezyderego Chłapowskiego, po licznych cudzoziemców, którzy walczyli i ginęli za Polskę. Ich przypadki pokazują, że polskość potrafi być projektem otwartym, do którego się przystępuje – z przekonania, a nie z przypadku.

Dlatego nowa ustawa nie powinna zamykać drogi tym, którzy rzeczywiście chcą w Polsce zostać, pracować i wtopić się w społeczeństwo. Wymóg lojalności wobec państwa i znajomości języka to minimum, ale biurokratyczna bariera 10 lat może okazać się nieproporcjonalna.

Między rygorem a zaufaniem

Państwo ma pełne prawo wymagać od kandydatów na obywateli przestrzegania prawa i stabilnego zakorzenienia w kraju. Ale musi też umieć dostrzec różnicę między biurokratycznym testem lojalności a autentycznym pragnieniem przynależności. Polityka migracyjna, by była skuteczna, musi łączyć kontrolę z selektywną otwartością.

W praktyce oznacza to konieczność stworzenia bardziej elastycznych instrumentów – np. programów repatriacyjnych, ścieżek dla osób polskiego pochodzenia, czy systemu szybszej naturalizacji dla cudzoziemców, którzy przez lata płacą podatki i wychowują w Polsce dzieci oraz chłoną polską kulturę i wtapiają się w tożsamość narodową.

Nowelizacja ustawy o obywatelstwie jest potrzebna, ale tylko wtedy, jeśli zostanie powiązana z realistyczną polityką demograficzną i długofalową strategią integracyjną. Inaczej może się okazać, że w imię obrony wspólnoty – niechcący ograniczymy jej przyszłość i możliwości.

Autor tekstu

Analiza Dobitnie

Analiza zespołu serwisu i kanału Dobitnie. Staramy się przenikać medialną fasadę, obnażać mechanizmy, proponować rozwiązania, unikać pustych emocji i politycznych narracji. Naszym celem jest dobro Polski. Zespół Dobitnie.

Wyszukiwarka
Kategorie

Analiza Dobitnie

Analiza zespołu serwisu i kanału Dobitnie. Staramy się przenikać medialną fasadę, obnażać mechanizmy, proponować rozwiązania, unikać pustych emocji i politycznych narracji. Naszym celem jest dobro Polski. Zespół Dobitnie.

blank
Pobierz artykuł w PDF
Czytaj więcej
blank