Jak ABW gasi straż pożarną

Jak ABW gasi straż pożarną

blank

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego to instytucja o wyjątkowym znaczeniu. Ma stać na straży bezpieczeństwa państwa w jego najpoważniejszym wymiarze — chronić przed terroryzmem, sabotażem, wrogimi operacjami służb obcych państw czy zorganizowaną przestępczością zagrażającą stabilności kraju. To nie jest zwykła policja. To służba specjalna, która z definicji powinna działać tam, gdzie stawka jest największa.

Tymczasem dziś, w czasie kiedy Polska dosłownie płonie — bo co kilka dni docierają do nas informacje o tajemniczych pożarach hal magazynowych, stacji transformatorowych czy osiedli mieszkaniowych — ABW zdaje się koncentrować na czymś zupełnie innym. Zamiast śledzić ewentualne siatki dywersantów, rosyjskie inspiracje czy zleceniodawców w internecie, ABW śle pisma do prezesów Ochotniczych Straży Pożarnych. Pyta ich o to, dlaczego ich jednostki w poprzednich latach dostały wóz strażacki, motopompę albo dofinansowanie z fundacji państwowych spółek.

Prezes niewielkiej OSP w małej gminie dostaje pismo z pieczątką ABW. Nie z urzędu skarbowego, nie z lokalnej prokuratury, ale od służby, która ma tropić najgroźniejsze zagrożenia dla państwa. Czytając kolejne strony, zaczyna rozumieć, że nie chodzi o żadne drobne nieprawidłowości. On i jego druhowie są w tej korespondencji traktowani niemal jak podejrzani o poważne przestępstwa. Bo przyjęli sprzęt, który pozwala im ratować ludzi i dobytki przed ogniem.

Trudno o bardziej absurdalny obraz: służba specjalna, której zadaniem powinno być tropienie rzeczywistych zagrożeń dla Polski, zajmuje się drobiazgowym kontrolowaniem dokumentów OSP. Zamiast szukać tych, którzy podpalają hale lub mogą testować nasz system bezpieczeństwa w ramach wojny hybrydowej, ABW skupia się na tym, kto, kiedy i za czyje pieniądze kupił węże strażackie.

Skutki widać gołym okiem. Pożary wybuchają jeden za drugim. A przecież Polska to kraj mocno nasycony monitoringiem — mamy setki tysięcy kamer, Warszawa należy do najpilniej obserwowanych miast w Europie. Teoretycznie więc ustalenie, kto stoi za podpaleniami, powinno być stosunkowo proste. W praktyce jednak ktoś musi te dane przeanalizować, połączyć fakty, wysłać ludzi w teren, rozpracować powiązania, ustalić zleceniodawców. Na tym powinna skupiać się ABW. Tymczasem służba zajęta jest przesyłaniem zapytań do strażaków-ochotników.

Nie chodzi przy tym wyłącznie o złapanie jednego bezdomnego podpalacza czy ukraińskiego przestępcy. Chodzi o to, by sprawdzić, czy nie stoją za nimi szersze sieci, czy ktoś nie płaci im za destabilizowanie Polski, testowanie naszej odporności i gotowości do reakcji. Bo w czasach wojny rosyjsko-ukraińskiej to niestety całkiem realny scenariusz. Każdy taki pożar może być nie tylko przestępstwem pospolitym, ale też elementem większej gry.

Dziś jednak można odnieść wrażenie, że nasz system bezpieczeństwa został podporządkowany politycznym potrzebom. W ABW, podobnie jak w prokuraturze czy państwowych spółkach, dominuje presja, by wykazać „winę poprzedników”. Więc funkcjonariusze zamiast analizować nagrania z monitoringu w sprawie podpaleń, siedzą nad fakturami OSP i szukają dowodów na rzekome przekręty sprzed lat.

W ten sposób sami osłabiamy państwo tam, gdzie powinno być najmocniejsze. Bo jeśli instytucja powołana do ochrony przed najgroźniejszymi zagrożeniami zajmuje się polowaniem na strażaków, to kto ma w tym czasie pilnować bezpieczeństwa nas wszystkich? Niestety, odpowiedź wydaje się oczywista — nikt. I to jest prawdziwe zagrożenie.

O sprawie szerzej Wiktor Świetlik będzie pisał w „Gazecie Polskiej Codziennie”

Autor tekstu

Analiza Dobitnie

Analiza zespołu serwisu i kanału Dobitnie. Staramy się przenikać medialną fasadę, obnażać mechanizmy, proponować rozwiązania, unikać pustych emocji i politycznych narracji. Naszym celem jest dobro Polski. Zespół Dobitnie.

Wyszukiwarka
Kategorie

Analiza Dobitnie

Analiza zespołu serwisu i kanału Dobitnie. Staramy się przenikać medialną fasadę, obnażać mechanizmy, proponować rozwiązania, unikać pustych emocji i politycznych narracji. Naszym celem jest dobro Polski. Zespół Dobitnie.

blank
Pobierz artykuł w PDF
Czytaj więcej
blank