Pogarszanie się sytuacji gospodarczej przy bierności obecnego rządu, konsekwentne wdrażanie polityki klimatycznej prowadzące do upadku przemysłu, niemrawa opozycja i centrale związkowe spowodowały, że Śląsk znów wyszedł na ulice. Wszystkie istotne regionalne organizacje pracowników połączyły siły i ponad 10 tysięcy osób maszerowało z trzech stron Katowic pod Urząd Wojewódzki. Ludzie pokazali, że mają dość wsłuchiwania się w papkę propagandową wypełnioną tematami zastępczymi, serwowaną im przez polityków i powiązane z nimi media wszelkiej maści.
Zamiast transformacji regionu władza zaproponowała przyspieszenie likwidacji górnictwa i związanych z nim miejsc pracy. Droga energia powoduje, że zamiera rodzimy przemysł energochłonny, niebędący w stanie konkurować z produktami importowanymi z Chin czy Ukrainy. Zaś wdrażane przez rząd cele europejskiego Zielonego Ładu podkopują fundamenty polskiego bezpieczeństwa energetycznego.
Dominik Kolorz, szef regionalnej „Solidarności”, która zgromadziła większą część ludzi na demonstracji, odwołał się do wydarzeń sprzed 10 lat, gdy rząd Ewy Kopacz ugiął się przed górniczymi postulatami. Podkreślił, że obecna dramatyczna sytuacja śląskiego przemysłu to „zasługa” zarówno obecnej władzy, jak i poprzedniego rządu prawicy. Rządzący Polską nie wyciągnęli wniosków z kryzysu energetycznego, pogrążając nasz kraj w chaosie klimatycznego szaleństwa UE.
Kolorz, w imieniu demonstrantów, zażądał prawdziwych, nie pozornych działań w transformacji gospodarczej przemysłowego serca Polski, obrony polskiej suwerenności energetycznej opartej o węgiel kamienny oraz porzucenia dogmatów tzw. Zielonego Ładu, który niszczy nasz przemysł. Zapowiedział rządzącym, że „Śląsk się nie da robić w ciula”.
Czy władza i opozycja zignorują te protesty, a demonstrantom wystarczy determinacji w działaniu – zobaczymy. Jednak należy podkreślić, że niezadowolenie społeczne z obecnej sytuacji gospodarczej w kraju narasta.
Obecna władza nie ma programu na przyszłość, proponując od dwóch lat wyłącznie rozliczenia poprzedników. Z kolei w największej partii opozycyjnej propozycje programowe ograniczają się do zwiększenia programów socjalnych, szukania „nowego 500+”. Nie ma chętnego ani odważnego, by podjąć radykalne działania poprawiające konkurencyjność polskiego przemysłu – obniżenia cen energii, wsparcia przedsiębiorstw tworzących nowe miejsca pracy i innowacyjne rozwiązania.
Silny głos ze Śląska jest zapowiedzią fali niezadowolenia społecznego, która czeka nas już w przyszłym roku. Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy oczekują od władzy sprawczości i pomysłu na przyszłość. Obecna, wewnętrznie skłócona, tego nie zapewnia, dlatego zostanie zmieciona. Pytanie, czy w szeregach obecnej prawicowej opozycji są ludzie odważni, zdeterminowani i mający plan, aby dokonać pozytywnej zmiany.
Jedno jest pewne – będzie się działo! A my dobitnie o tym będziemy pisać i mówić.
Dominik Kolorz jest panelistą na konferencji „Polska. Następny Krok – Dobitnie 2025”, która odbędzie się 25 listopada 2025 roku w Zabrzu, w Sztolni Królowa Luiza. Wejdź na stronę www.polskanastepnykrok.pl i zgłoś swoje uczestnictwo.