Profesor Nowak w Bundestagu, czyli polska softpower w natarciu i jej polscy wrogowie

Profesor Nowak w Bundestagu, czyli polska softpower w natarciu i jej polscy wrogowie

blank

Kolejny jesienny tydzień, ale politycy dbają, żebyśmy wciąż byli rozgrzani. Donald Tusk grzmi: „to z tą partią ekipa Nawrockiego chce się zaprzyjaźnić”. Wicepremier Sikorski przebija pryncypała

Pozwalając sobie na parafrazowanie Pisma Świętego, być może chcąc swoim słowom nadać „boski” wymiar, Sikorski stwierdza: „Trzeba wyjątkowej krótkowzroczności, aby z zapiekłości do Unii Europejskiej legitymizować niemieckich rewizjonistów. Zaprawdę powiadam wam: bardziej bójcie się Niemiec nacjonalistycznych niż proeuropejskich”. Albo jest kompletnym ignorantem, albo ma kiepskie źródła wiedzy. AFD można dużo zarzucić, jednak nie ma żadnych dokumentów, które potwierdzałyby jej rewizjonizm wobec Polski.

W Berlinie, po cichu i ciemku

W odróżnieniu od polityków Platformy, posłuchałem całego przemówienia, poznałem kontekst tej wizyty, obejrzałem dwugodzinną relację z całości spotkania i rozmawiałem z osobą, która była na sali.Profesor Nowak dostał zaproszenie jako osoba prywatna początkiem maja 2025 roku. Wtedy nikt nie wiedział, jakie będą wyniki wyborów prezydenckich w Polsce i że zostanie on doradcą prezydenta. I wie o tym niewątpliwie rzecznik rządu Adam Szłapka, który nie jest niestety idiotą (piszę to w tym sensie, że to by go usprawiedliwiało). „Doradca prezydenta Nawrockiego spotkał się w Berlinie z AFD. Czego nie rozumiecie?” Chciałbym napisać, że nie rozumiem bezmiaru debilizmu tej wypowiedzi, ale niestety wiem, dlaczego powstała i czemu służy. 

W połączeniu z tym, co powiedzieli Tusk i Sikorski, ma stworzyć obraz, że doradca prezydenta (Batyra i alfonsa) spotkał się w Berlinie – no nie wiemy gdzie, może na cmentarzu, jak to kiedyś prominentni politycy PO mieli w zwyczaju, a może w bramie czy, nie daj Boże, na jakimś wiecu z rewizjonistami z AFD. No czego mamy nie rozumieć? To jest przecież przekaz dla swoich; oni łykną wszystko. Otóż PiS, aby uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie, które popełnił podczas swoich rządów, jest gotów na wszystko. Kto wie, może oddać ziemie zachodnie. Na ten moment specjalnie przesadziłem, ale takiej narracji w przyszłości nie da się wykluczyć.

Ale ekipie, która zbawia Polskę po potopie pisowskiej nieudolności i złodziejstwa, nie chodzi o prawdę, nie chodzi też niestety o Polskę. Nie chcę generalizować; uważam, że nawet w obecnym rządzie są ludzie uczciwi. Jednak niestety większość polityków jest do bólu cyniczna i zrobi wszystko, żeby unicestwić przeciwnika. A przeciwnik jest tylko jeden – PiS. A że Nowak PiS popierał, a Nawrocki został prezydentem z poparciem PiS, to wszystko gra i maszyna pracuje pełną parą. I kiedy PiS cokolwiek mówi o zagrożeniu niemieckim, to są typowe pisowskie fobie, ale kiedy robi to druga strona, to jest rzetelny strach przed niedobrymi Niemcami. A dobrzy to ci, z którymi spotykają się ludzie PO, źli – ci, z którymi ludzie PiS. A to, kto i jak się spotyka, czy jako przedstawiciel organów państwowych, czy jako osoba prywatna, to już zupełnie nieistotne.

Wieliński na posterunku

Profesor Nowak został potępiony przez środowiska rządowe za to, że był tam, gdzie był. Konkretnie za to, że spotkał się z przedstawicielami partii, która jest drugą siłą w Bundestagu, a obecnie zajmuje pierwsze miejsce w sondażach.Spotkał się z nimi w budynku parlamentu niemieckiego, podczas spotkania, na które przyszło kilkadziesiąt osób, w tym duża grupa Polaków mieszkających w Niemczech. To wszystko było przedmiotem krytyki (swoją drogą, żadna z partii politycznie poprawnych takiej propozycji nikomu z Polski nie złożyła). Nikt również nie zacytował choćby zdania z wykładu profesora. Wielka szkoda, bo ja nigdy nie słyszałem tak mądrej wypowiedzi żadnego polskiego polityka w kwestii stosunków polsko-niemieckich. Ze względu na brak miejsca – tylko mały fragment, który dedykuję tym, którzy wciąż zapewniają, że Niemcy odrobili lekcję związaną z latami 30/40:

„Polska należy do mniej zauważanych ofiar w niemieckiej pamięci realnej, w niemieckiej kulturze pamięci. Przykładem tego są badania opinii publicznej: kto powinien być upamiętniany we współczesnych Niemczech. Na pierwszym miejscu oczywiście wymienieni zostali, i słusznie, Żydzi. Na drugim miejscu była grupa Sinti i Roma – 44%, niepełnosprawni i członkowie niemieckiego ruchu oporu – 5%. Dalej homoseksualiści, a następnie coraz mniej liczne kategorie, oscylujące już wokół 1% lub poniżej 1% respondentów. Nie było w tej kategorii nie tylko Polaków, ani żadnych innych narodów wschodniej Europy, poddanych niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej. To jest wymierne świadectwo stanu niemieckiej pamięci”.

No, jeżeli tak ma wyglądać zaprzyjaźnianie się z rewizjonistami, to niezły początek. Właściwie należałoby zacytować cały wykład profesora, w którym znajdują się odniesienia do Republiki Weimarskiej i jej antypolonizmu, do czasów współczesnych i stawianiu się przez Niemców w roli nauczyciela Polski. O tym, jak ważnymi partnerami w wymianie gospodarczej jesteśmy obecnie dla siebie. Ale przede wszystkim wykład jest wielkim ostrzeżeniem przed porozumiewaniem się z Rosją ponad głowami Polski i innych państw Europy Wschodniej. I jeżeli ktoś wysłuchał wykładu, wie, że był to piękny przykład przedstawienia polskiej racji stanu, takie soft power, którego tak Polsce brakuje. Ale można też wysnuć inne wnioski, zwłaszcza kiedy jest się dziennikarzem „GW”. Warto zacytować Bartosza Wielińskiego: „Dlatego na to spotkanie trzeba patrzeć jako na dowód na zbliżenie polskich populistów z niemiecką skrajną prawicą, któremu patronuje obecny prezydent”. No cóż, mamy dwie Polski: jedną, która mimo pewnych ułomności żyje w świecie rzeczywistym i do której należy profesor Nowak, i drugą, która żyje w ułudzie szczęśliwości europejskiej i nie widzi, że sytuacja się diametralnie zmieniła. I niech to zabrzmi bardzo dobitnie.

Autor tekstu
Przemysław Miśkiewicz

Przemysław Miśkiewicz

Publicysta. Działacz podziemia z lat 80. Przewodniczący Śląskiej Rady Konsultacyjnej ds. Działaczy Opozyzycji Antykomunistycznej, członek Stowarzyszenia Pokolenie. Zoologiczny antykomunista

Wyszukiwarka
Kategorie
Przemysław Miśkiewicz

Przemysław Miśkiewicz

Publicysta. Działacz podziemia z lat 80. Przewodniczący Śląskiej Rady Konsultacyjnej ds. Działaczy Opozyzycji Antykomunistycznej, członek Stowarzyszenia Pokolenie. Zoologiczny antykomunista

blank
Pobierz artykuł w PDF
Czytaj więcej
blank