Dlaczego „Czyste Powietrze” nieładnie pachnie?

Dlaczego „Czyste Powietrze” nieładnie pachnie?

blank

„Czyste Powietrze” to flagowy program rządowy, mający prowadzić do ograniczenia zanieczyszczenia powietrza pochodzącego z budownictwa indywidualnego. W latach 2018–2029 zaplanowano wydanie na ten cel 109 mld złotych.

Dlaczego jest tak ważny? W 2024 w Polsce ponad 4 mln budynków jednorodzinnych dysponowało samodzielnym źródłem ciepła, zaś łączne zapotrzebowanie ich na energię wynosi około 60 GW. Dla porównania łączna moc zainstalowana w polskich elektrowniach na węgiel i gaz to 39,2 GW. Mimo wieloletnich działań dążących do zmniejszenia liczby kotłowni na paliwa stałe, w budynkach jednorodzinnych działa nadal 6,9 mln takich urządzeń, z czego połowa nie spełnia żadnych norm emisyjnych. Stało się tak mimo programów wsparcia dla wymiany kotłów, zakazów jak w Krakowie oraz zaostrzających się standardów węgla i emisji, które kontrolują m.in. straże gminne.

Dlaczego zmiany w tym zakresie postępują tak wolno, program jest nieskuteczny i co więcej, jak pokazały ostatnie analizy, niechciany przez społeczeństwo? Formacje lobbingu klimatycznego biją na alarm, że liczba wniosków o dofinansowanie spadła w stosunku do czasów PiS ponad pięciokrotnie. Dlatego, że obecny rząd zideologizował „Program”, traktując go z purytańskim zapałem jako jedyną prawdę objawioną, jak poradzić sobie z zanieczyszczeniem powietrza.Nie przyjmuje racjonalnych propozycji ograniczenia emisji, np. ze strony Izby Gospodarczej Producentów Urządzeń OZE, lobbuje za rozwiązaniami, które nijak się mają do realiów polskich.

Bo następuje silny konflikt między społeczną potrzebą komfortu cieplnego, czyli zabezpieczenia w sezonie grzewczym temperatury gwarantującej bytowanie, a pragnieniem oddychania czystym powietrzem. W tym obszarze „Program” jest wdrażany wbrew woli Polaków. Rząd, wspierany przez środowiskowych hunwejbinów, „odleciał” w swoim kastowym postrzeganiu rzeczywistości, podobnie jak przy wyborach prezydenckich. Nie bez znaczenia jest tu zasięg ubóstwa energetycznego. Co może w Warszawie dziwić, więcej niż 16% polskich gospodarstw domowych obejmuje tzw. ubóstwo opałowe, czyli zmuszone są wydawać ponad 25% dochodów na zapewnienie minimalnej temperatury bytowej, czyli 21°C. Dla nich farmazony o Zielonym Ładzie to brednie ludzi, którzy nigdy nie mieli niedogrzanego mieszkania.

Ponadto patologie, jakie wystąpiły przy wdrażaniu programu „Czyste Powietrze”, skompromitowały cały projekt.Urzędnicy i stojący za nimi mainstreamowi działacze klimatyczni zafundowali obywatelom polskim rozwiązania niespotykane w krajach tzw. starej Unii oraz niedostosowane do naszych warunków klimatycznych.
Słynne rachunki grozy za prąd oraz nieprawidłowości, jakie wykazuje m.in. Izba Gospodarcza Urządzeń OZE (IGUOZE), czyli preferencyjne traktowanie producentów spoza UE (patrz Chiny), dopuszczanie urządzeń bez ich europejskiej certyfikacji, wstrzymywanie wypłat dla krajowych dostawców, spowodowały, że jedynie 7% potencjalnych uczestników programu „Czyste Powietrze” ma do niego zaufanie, zaś 8% wierzy w jego skuteczność. Tak obecny rząd zabił w narodzie potrzebę poprawy jakości powietrza.
Program, który miał być istotnym filarem pobudzenia gospodarczego, jak wiele innych działań, został skompromitowany i zwalcowany.

Aby jednak nie koncentrować się wyłącznie na krytyce działań rządu, garść propozycji do zagospodarowania.
Zacznijmy od legislacji i przeglądu obecnych regulacji. Polska, wzorem np. Niemiec, powinna unikać dalszego wprowadzania restrykcyjnych norm, które de facto eliminują wykorzystywanie paliw stałych i biomasy z ogrzewnictwa. Ich wprowadzanie przynosi nieistotne korzyści środowiskowe przy ogromnych, nieuzasadnionych nakładach finansowych. Obniżenie efektywności programu „Czyste Powietrze” wynika wprost z ograniczenia dla finansowania źródeł objętych wymianą.

Kluczowym zadaniem powinna być wymiana pozaklasowych (nie spełniających żadnych norm) kopciuchów na urządzenia na węgiel i biomasę (drewno, pelet), dopuszczone przez unijne regulacje w tzw. ecodesign.Produkowane przez rodzimych producentów kotły i ogrzewacze powietrza spełniają wyśrubowane normy emisji, a ich zastosowanie przy rozsądnych kosztach pozwoli na szybką poprawę jakości powietrza.

Wspierajmy polskich producentów, którzy są europejską, jeśli nie światową elitą w produkcji kotłów małej mocy na paliwa stałe i biomasę, ale również naszych producentów pomp ciepła i innych urządzeń OZE.
Trzeba zakończyć i rozliczyć nieskrępowany lobbing na rzecz importowanych głównie z Chin urządzeń OZE. To, co postuluje IGUOZE, powinno być przedmiotem zainteresowania organów ścigania.

Program „Czyste Powietrze” powinien być dostosowany do lokalnych potrzeb i warunków dostępności. Na południu Polski, gdzie jest dostępny polski węgiel, preferowane powinny być niskoemisyjne kotły węglowe. Na wschodzie i północy kraju nie ma potrzeby budowania popytu dla węgla importowanego, większy nacisk kłaść należy na kotły biomasowe. Dostępność biomasy leśnej na tych terenach będzie miała ogromny wpływ na ceny dla konsumentów.

Polska, jako kraj o najwyższej zasobności lasów w Europie, może rocznie dostarczać na rynek ponad 11 mln ton peletu drzewnego.To pozwoliłoby zasilić około 2,3 mln kotłów. Biomasa jest paliwem odnawialnym i jako takie nie może być objęta regulacją ETS2, będzie miało to zatem ogromny wpływ na koszty energii w gospodarstwach domowych. Jest jednak jedno „ale” – rynek komunalno-bytowy nie może ścigać się w pozyskiwaniu peletu z przedsiębiorstwami energetycznymi, które w sposób rozpaczliwy chcą ograniczać koszty emisji CO2. Podaż nie nadążająca za popytem to recepta na niekontrolowany i nieuzasadniony wzrost cen.

Zacznijmy jako kraj myśleć rozsądnie we wdrażaniu celów emisyjnych, bez ideologizacji problematyki.W takich krajach jak Niemcy czy Francja biomasa w miksie przekracza 20%, zaś w Polsce, na skutek polityki państwa, systematycznie spada, kosztem fotowoltaiki i wiatraków. Jeżeli nie zmienimy tej tendencji, „Czyste Powietrze” nadal będzie brzydko pachnieć.

fot: CC

Autor tekstu
Adam Gorszanów

Adam Gorszanów

Adam Gorszanów. Uczestniczy w projekcie DOBITNIE PL, Menadżer , przedsiębiorca działający w branży paliwowo-energetycznej. Założyciel i wieloletni Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. ds handlowych. Działał w podziemiu niepodległościowym za co został odznaczony przez ŚP. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - Złotym Krzyżem Zasługi

Wyszukiwarka
Kategorie
Adam Gorszanów

Adam Gorszanów

Adam Gorszanów. Uczestniczy w projekcie DOBITNIE PL, Menadżer , przedsiębiorca działający w branży paliwowo-energetycznej. Założyciel i wieloletni Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. ds handlowych. Działał w podziemiu niepodległościowym za co został odznaczony przez ŚP. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - Złotym Krzyżem Zasługi

blank
Pobierz artykuł w PDF
Czytaj więcej
blank