Że też mnie to, kurczę, nie dziwi. Że też mnie to, kurna, nie dziwi. Że też mnie to…
Zacznijmy od sprawy przykrej i punktu wyjścia dla całej historii. W mediach pojawiło się „pirackie” zdjęcie Grzegorza Brauna i informacja, że znany polityk traci wzrok w lewym oku. Panu Grzegorzowi, z którym nieraz zdarzało mi się ostro dyskutować w Super Ringu, a każda z tych dyskusji miała niezłe zasięgi, pozostaje życzyć zdrowia. Mam nadzieję, że oko jednak, pomimo złych rokowań, uda się odratować i jeszcze nie raz zdąży zobaczyć nasze wkurzone miny. Jest to dla tej opowieści jednak tylko punkt wyjścia. Jak się okazało, nie tylko ja zdecydowałem się życzyć mu zdrowia. Zrobiły to także dwa profile, jeden na portalu X, drugi na Facebooku. Jeden należący do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich, drugi do Soku z Buraka.
Treść nie budziła większych zastrzeżeń. Stwierdziłbym wręcz, że była na swój sposób elegancka i trochę w stylu samego Grzegorza Brauna. Życzenia zdrowia połączone z krytyką i nadzieją, że posiadający dwoje zdrowych oczu Grzegorz Braun stanie przed sądem, czego – należy rozumieć – oba profile się domagają.
Ciekawsze jest jednak to, że oba wpisy były identyczne. Słowo w słowo. Pisane ewidentnie tą samą ręką i przekopiowane. Jakiś pierdoła nie przełączył, krótko mówiąc, profilu albo uznał, że nikt nie zauważy, iż na Facebooku i X pojawia się to samo.
Sok z antyrasisty
Dla przypomnienia: Sok z Buraka to hejterski profil obsługiwany przez ludzi powiązanych z twardym jądrem Platformy Obywatelskiej, politykami tej partii, ich rodzinami, warszawskim ratuszem. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych to organizacja, której liderzy zapisali się w historii tym, że nie zawsze dobrze radzili sobie z obsługą przyznawanych im hojnie grantów, w związku z czym jeden z nich został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za oszustwa i uciekł do Norwegii, gdzie uzyskał azyl polityczny za sprawą opanowania nadwiślańskiego kraju przez skrajnie prawicowe bojówki i faszyzującą władzę. Na jakich źródłach oparli Norwegowie swoją wiedzę? Bóg raczy wiedzieć, ale cała sprawa może być ważną wskazówką. Ostatecznie to wpływowe na Zachodzie środowiska PO dorabiały Polsce twarz dzikiego, niedemokratycznego kraju. Skoro można było przekierować Fundusze Norweskie tak, by dostawali je tylko swoi, to można było i Gawła uchronić przed wierzycielami oraz wymiarem sprawiedliwości.
Czym zajmował się antyrasistowski i antyfaszystowski ośrodek? Tym, czym zajmowała się większość tego typu organizacji – udowadnianiem, że każdego rodzaju prawica czy antyestablishmentowi konserwatyści są faszystami lub rasistami. Ośrodek celował w pieniactwie, ciągał po sądach przeciwników lewicy, a ludzie mu podobni mieli wpływ na zatrzymanie Rafała Ziemkiewicza w Wielkiej Brytanii, którego zresztą i w Polsce nasi antyrasiści ciągali po sądach.
Wszystko to celująco wpisywało się w agendę, w ramach której – obok klimatyzmu, ideologii gender i Black Lives Matter – walka z rzekomym faszyzmem ma na celu realizację skrajnie lewicowej agendy wysadzania starego porządku świata. W ostatnim czasie powstało kilka książek dokładnie opisujących to zjawisko, a chętnym polecam między innymi książkę „Marksizm. Nowa generacja. Jak z nim walczyć” Mike’a Gonzalesa i Katharine Cornell Gorki. Amerykańscy autorzy jak krowie na pastwisku wykładają przemianę dawnych komunistycznych agentów i lewackich terrorystów w dzisiejszych aktywistów.
Neomarksiści przy władzy
Przez nieszczęśnika, który nie przełączył profilu, zobaczyliśmy kolejną rzecz – ewidentne powiązania ludzi rządzących dziś Polską z tymi środowiskami. Korzystanie z tych samych narzędzi, funduszy, tylko następuje zmienianie marek i flag zależnie od sytuacji. Działania pani Nowackiej w szkolnictwie, nowej i starej ministry w kulturze, rozwałka Instytutu Pileckiego, zamiana fundacji mającej upamiętniać dorobek obozu narodowego w fundację narodowego wstydu, upychanie na siłę agendy klimatycznej w świecie, w którym zaczyna się od niej odchodzić – nie są to przypadki. Jest to jedyny autentyczny, ideowy, można by powiedzieć, cel realizowany dziś w ramach obecnego układu władzy w Polsce. Zapewne nie jest to cel Tuska czy Sikorskiego. Oni po prostu walczą o władzę, wpływy, interesy swoich zwierzchników z Berlina.
Ale właśnie ich całkowity indyferentyzm państwowy i ideologiczny powoduje, że korzystają z neomarksistowskich, radykalnie lewicowych środowisk. Pozwalając im wykańczać znienawidzone państwo narodowe, religię, tożsamość i wszystkie inne wartości znienawidzonego kraju. Jest to jedyna realna agenda programowa dziś w Polsce realizowana. Pod tym względem nawet dawni Leszek Miller czy Aleksander Kwaśniewski jawią się jako poczciwi konserwatyści.
Oba oświadczenia można zobaczyć tutaj:
https://x.com/WiktorSwietlik/status/1964627578440032444
