Święto Niepodległości zawsze jest okazją do dyskusji o bezpieczeństwie. Nie żyjemy w spokojnych czasach nie mamy komfortu posiadania samych przyjaznych sąsiadów, a od prawie czterech lat wróciło do naszego słownika słowo „wojna”. Rozmawiamy więc – i słusznie – o bezpieczeństwie analizując każdy aspekt. To co cieszy, to że do zbioru pod nazwą bezpieczeństwo państwa dopisano w ostatnich latach też bezpieczeństwo energetyczne.
A ono też jest niezwykle obszernym zagadnieniem. Większość z nas skupia się na kwestiach paliw, czy powinniśmy więcej korzystać z węgla kamiennego, gazu ziemnego, OZE, a może atomu. I zasypujemy się pytaniami, czy budować, gdzie budować, czy wiatraki są bezpieczne, a używanie biomasy nie degraduje środowiska naturalnego? Czasem podejmujemy kwestie infrastruktury przesyłowej, koniecznych nakładów. Ostatnio chętniej podnoszony jest temat stopnia naszej suwerenności energetycznej, szczególnie w kontekście zaostrzającej się polityki klimatycznej Unii Europejskiej, wojny na Ukrainie i co raz brutalniejszej rywalizacji między USA a Chinami.

Rzecz jasna, to wszystko są ważne kwestie, ale czy w oderwaniu od siebie dają możliwość poważnej dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym? A co, jeżeli katalog problemów jest mocno niepełny? To na ile miarodajna i konkludywna może być taka dyskusja? Mam wrażenie, że tak właśnie jest, bo w naszych debatach często zapominamy o przynajmniej jednym jeszcze obszarze, ponad wszelką wątpliwość wpisującym się w zagadnienie bezpieczeństwa energetycznego.
Mam tu na myśli problematykę magazynów i zapasów interwencyjnych paliwowych surowców strategicznych (ropa naftowa, paliwa gotowe). Temat rzadko goszczący w mediach, bo materia trudna, pełna hermetycznych pojęć, przez co dla przeciętnego obywatela, nudna. Ba, ona jest niechętnie podejmowana także przez osoby z branży energetycznej. Mało kto się do tego przyzna, ale tak trochę jest. A temat bardzo ważny i wymaga poważnej refleksji. W obliczu trwającej od blisko 4 lat wojny za naszą wschodnią granicą, nikogo nie trzeba do tego przekonywać. Boleśnie przekonali się o tym Niemcy, gdy w 2022 r. „zorientowali się”, że duża część ich magazynów surowców strategicznych (gazu ziemnego, ropy) należy do… Rosji! Teraz m.in. dzięki sankcjom nałożonym przez Donalda Trumpa na rosyjskich gigantów naftowych, Berlin może coś z tym zrobi, ale fakt, że sami doprowadzili się do krytycznej sytuacji musi być dla nas przestrogą.
W moje ręce trafił wielce interesujący dokument pt. „Raport na rzecz reformy sytemu zapasów interwencyjnych w Polsce”. Opracowanie jest bardzo cennym źródłem informacji na krajowego rynku segmentu ropy naftowej i paliw gotowych, ze szczególnym uwzględnieniem naszych zasobów magazynowych do gromadzenia zapasów wymienionych surowców strategicznych. Dokument przygotowany przez Kancelarię KDCP (Kancelaria Doradztwa Celnego i Podatkowego Rutkowski&Wspólnicy) składa się z dwóch części: analitycznej i legislacyjnej. W przygotowanie raportu zaangażowani byli też przedstawiciele organizacji i firm z branży paliwowej i chemicznej, którzy powołali Koalicję na rzecz reformy zapasów interwencyjnych. Wśród zainteresowanych podmiotów: Polska Izba Gazu Płynnego (PIGP), Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP), Anwim, CMC Oil, Esoll, Pol-Oil Corporation, Impex-Saro, Unimot, Fred Holmberg & Co Polska i Tanquid Polska.
Jaki określają sami sygnatariusze Koalicji ich aktywność, w tym omawiany dokument, mają służyć dążeniu do „przeprowadzenia kompleksowej reformy systemu zapasów interwencyjnych (ropy naftowej i paliw), przeprowadzonej we współpracy administracji i rynku, której efektem byłyby zmiany korzystne tak dla Państwa Polskiego, jak dla podmiotów branżowych, umacniające bezpieczeństwo paliwowe i zapewniające wykonywanie zobowiązań prawnych krajowych i międzynarodowych Polski.”
Raport bardzo precyzyjnie uzasadnia, dlaczego postulowana przez branżę reforma jest konieczna. Jak możemy przeczytać: „System był tworzony niemal dwadzieścia lat temu w zupełnie innych warunkach makro i mikroekonomicznych i w swoich założeniach przetrwał do dnia dzisiejszego bez większych zmian. W tym czasie rynek paliw kilkukrotnie urósł osiągając poziom konsumpcji niemal 40 mln m3 rocznie. Zmieniła się struktura właścicielska krajowych producentów oraz wzrosło znaczenie importerów paliw, których udział sięga kilkudziesięciu procent w krajowym bilansie”.Autorzy zwracają uwagę, że tylko ostatnie 5 lat (2020-2024) to wzrost rynku paliw po stronie popytowej o 16%. Przy utrzymaniu się produkcji na podobnym poziomie, przywóz paliw do Polski wzrósł o 72%.
Za tymi zmianami nie nadążały rozwiązania systemowe. Co raz gorzej przedstawiał się stan infrastruktury. W efekcie mamy sytuację, w której system „obecny system zapasów, tworzony na innym poziomie rozwoju gospodarczego kraju, przestaje być wydolny. Niezbędna jest jego szeroka modyfikacja zanim stanie się on problemem sam w sobie; zagrożeniem, zamiast być jednym z filarów bezpieczeństwa państwa.”
Nie możemy też abstrahować od uwarunkowań i zobowiązań międzynarodowych. I tu nie chodzi tylko o kwestie wprost dotyczące bezpieczeństwa wynikające z naszej obecności w NATO (to zresztą temat na osobne rozważania), ale Polska jest też uczestnikiem Międzynarodowej Agencji Energetycznej, oczywiście też Unii Europejskiej i z tego tytułu jest zobowiązana do utrzymywania zapasów interwencyjnych ropy naftowej i paliw. Jak wiadomo, nasz kraj nie jest posiadaczem dużych, własnych złóż ropy naftowej musi więc polegać na wzmożonym imporcie. Ale to implikuje obowiązek utrzymywania zapasów na poziomie aż 90-dniowego importu ropy.
Jak to zmienić? Autorzy zdefiniowali trzy podstawowe obszary, w których konieczne są działania szczegółowe:
- Zmiany relacji odpowiedzialności za zapasy interwencyjne pomiędzy państwem (zwiększenie) a przedsiębiorcami (zmniejszenie).
- Zabezpieczenia możliwości działania niezależnych uczestników rynku partycypujących w systemie zapasów w dobie zwiększającego się zaangażowania państwa.
- Powiększenia możliwości magazynowania paliw gotowych w ramach polskiego systemu zapasów.
Raport zawiera całą gamę rekomendacji od działań organizacyjnych, administracyjnych, regulacyjnych, po szeroko zakrojone projekty inwestycyjne. I tylko w tym ostatnim segmencie diagnozuje się potrzebę wzniesienia magazynów zwiększających możliwości gromadzenia zapasów paliw gotowych z obecnych 5,8 mln m3 do 8,3–8,8 mln m3.To oznacza, że wg. ekspertów z branży, deficyt objętości dostępnych magazynów dla paliw gotowych w Polsce wynosi 2,5–3 mln m3 (przy założeniu wzrostu konsumpcji paliw w Polsce do poziomu 40,4 mln m3 rocznie w okresie 2031-2035). Jest to ogromne wyzwanie inwestycyjne, które należałoby zrealizować przed 2029 r. z uwagi na obowiązujące już dziś w ustawie o zapasach uwarunkowania odnośnie struktury zapasów i zakładanej przewagi paliw gotowych nad ropą naftową.
Bardzo solidnie wygląda część legislacyjna raportu. To nie tylko projekt ustawy, ale też kilku rozporządzeń wykonawczych, uzasadnienia do wszystkich projektów aktów prawnych i oceny skutków regulacji. To oczywiście nie oznacza, że trzeba bezkrytycznie przyjąć wszystkie propozycje legislacyjne raportu. Przeciwnie, takie projekty, które powstają poza strukturami zdefiniowanymi w ustawach do tworzenia aktów prawnych muszą podlegać porządnej analizie i obróbce legislacyjnej. Jednakże kompleksowość propozycji przedstawionych w raporcie wskazuje na rzetelną pracę towarzyszącą powstawaniu tego dokumentu i, że branża stojąca za jego przygotowaniem jest partnerem dla państwa w dyskusji o tym newralgicznym elemencie funkcjonowania państwa.
W związku z tym, ja odczytuję raport, nawet nie jako postulat do intensywniejszych działań w przedmiotowym zakresie (choć oczywiście też), ale właśnie bardziej jako postulat do współpracy pomiędzy strukturami państwa (rząd, parlament, prezydent) a branżą paliwową zarówno reprezentowaną przez spółki Skarbu Państwa, jak i podmioty komercyjne. Lektura raportu wskazuje, że branża ma wiele do zaoferowania, wypada dodać, na szczęście. Stąd rekomendacje kierowane są do strony państwowej jak i do rynku. Oczywiście wymaga to pewnego – może nawet dużego – poziomu odwagi po stronie przedstawicieli struktur władzy wykonawczej. Pokutują tu niestety stereotypy dotyczące współpracy państwa z branżą komercyjną, potęgowane zwykłym strachem przed różnymi instytucjami kontrolno-śledczymi. Niestety, ostatnie lata to dramatyczna zmiana na gorsze w tym zakresie, a doświadczenia niektórych urzędników, którzy próbowali działać zadaniowo, realizując interes państwa jest nadto wymowny. Może właśnie tym bardziej powinniśmy zabiegać o zmianę tego fatalnego oficjalnego „mentalu”.
Temat ważny, zasługuje na więcej naszej uwagi i deklaruję, że będzie częściej gościł na łamach DOBITNIE. Sprawa magazynów paliwowych znajdzie się też wśród tematów Konferencji energetycznej „Polska Następny Krok, Rozwój, Atom, Węgiel – Dobitnie 2025”, którą jako środowisko DOBITNIE współorganizujemy 25 listopada b.r. w Zabrzu w unikalnych wnętrzach Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu (Sztolnia Królowa Luiza; dla chętnych dodatkowa atrakcja: zwiedzanie unikalnych obiektów dawnego górnictwa). Naszymi partnerami są NSZZ „Solidarność” – Region Śląsko-Dąbrowski i EC Zagłębia Dąbrowskiego. Link do zgłoszenia uczestnictwa https://polskanastepnykrok.pl .Zachęcam do rejestracji, bo liczba miejsc ograniczona. Udział bezpłatny.
Raport nie jest powszechnie dostępny, ale można uzyskać dostęp po uprzednim kontakcie mailowym z Kancelarią KDCP; adres kancelaria@kdcp.pl).